Realpolitik.PL Realpolitik.PL
291
BLOG

Dlaczego nienawidzimy Putina?

Realpolitik.PL Realpolitik.PL Polityka Obserwuj notkę 1

 

Powodów oczy­wiś­cie może być wiele: anek­sja Krymu, udana próba desta­bi­liza­cji Ukrainy, a wcześniej Gruzji, embarga na nasze pro­dukty. Od czasu do czasu także groźby mające charak­ter mil­i­tarny, takie jak o konieczności umieszczenia rakiet Iskan­der na tere­nie obwodu kalin­ingradzkiego (związane z obec­noś­cią amerykańskiej tar­czy antyraki­etowej w Polsce i Czechach, w wyniku prowad­zonej przez Obamę poli­tyki już nieaktualne).

 

Te wszys­tkie aspekty składają się na możli­wość ogól­nej oceny rosyjskiego prezy­denta i odpowiedzi na pytanie zawarte w tytule. Nien­aw­idz­imy Putina, gdyż jest praw­dopodob­nie jed­nym z najlep­szych poli­tyków swoich czasów.

Pamięć zbiorowa nar­odu jest dość ułomna i często kon­fab­u­luje rzeczy­wis­tość na swoje potrzeby, jed­nak w znamien­itej więk­szości, nie znosimy Putina, bo nie pamię­tamy poli­tyka równie sil­nego i prze­biegłego jak on. Rosja, czy też dawniej ZSRR raczej nie kojarzy nam się z silną jed­nos­tką, kieru­jącą tym molochem na glini­anych nogach. Czasy sowiec­kich satrapów pokroju: Stalina, Chruszc­zowa, czy nawet Breżniewa są dla nas dziś niczym mity i bajki o cza­sach, które dawno już przem­inęły. Za to w pamięci możemy mieć Jurija Andropowa – pijaka i schorowanego człowieka, Kon­stan­tina Czernienkę, włada­jącego swym upada­ją­cym Imperium nieco ponad rok (choć de facto był już tak stary i schorowany, w wyniku czego inni robili to za niego), czy też Michaiła Gor­bac­zowa — poli­ty­cznego pajaca, którego reformy przyśpieszyły jeszcze desta­bi­liza­cję ZSRR.

Nowożytna his­to­ria Rosji także z początku mogła wywołać w Polakach poczu­cie odpręże­nia i samozad­owole­nia,bo kole­jny władca rządzący z Kremla, po pier­wsze niewiele różnił się od swoich radziec­kich poprzed­ników, po drugie nie było już wspól­nej granicy na wschodzie, a jedynie niewielka na północy z częś­cią skład­ową Rosji – Obwo­dem Kalin­ingradzkim. Poczu­cie bez­pieczeństwa, jakie się wyt­worzyło nie mogło być trwałe, jak się zresztą obec­nie okazuje, jed­nak zanim o tym, powróćmy do pier­wszego prezy­denta Fed­er­acji Rosyjskiej – Borysa Jelcyna.

Borys Jel­cyn był czymś naj­gorszym, co mogło przy­darzyć się będącemu w kryzysie państwu, szczegól­nie w fazie koniecznych przemian ustro­jowych. Jel­cyn, podob­nie jak Andropow, także był alko­ho­likiem (jego ekscesy alko­holowe doczekały się wielu kom­pi­lacji w filmikach, które można obe­jrzeć w internecie), bez żad­nej wizji i chęci zmian. Prag­nął zachować ist­niejące według niego sta­tus quo, mimo iż państwo chwiało się w posadach, a po uli­cach gra­sowały dziecięce bandy młodych degen­er­atów (godny polece­nia film doku­men­talny Dzieci z Leningradzkiego), rządził swoimi okro­jonym po 1991 roku zgliszczami.

Sytu­acja ta była jed­nak nie do zaak­cep­towa­nia dla promi­nent­nych dos­to­jników Rosji...

 

Część dalsza artykułu: realpolitik.pl/dlaczego-nienawidzimy-putina/

Więcej ciekawych artykułów: realpolitik.pl/

 

 

Zain­tere­sował Cię artykuł? Polub pro­fil Realpoli­tik.PL na Face­booku, aby dowiady­wać się na bieżąco o dodawanych przez nas treściach : )

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka